Nauczyciel – miło sobie przypomnieć, że ta profesja kiedyś miała wartość. Każdy z nas zapewne pamięta słynnego Keatinga rwącego na strzępy podręczniki albo lepiej, bo z naszego podwórka – Stasię Bozowską, nosicielkę inteligenckiego etosu XIX wieku, która w odruchu społecznikowskim pojechała na wieś nieść kaganek oświaty i umrzeć na suchoty. Bardziej współczesną wersję nauczyciela z powołaniem stworzyła delikatnej urody Michelle Pfeiffer – ta z kolei motywowała uczniów z getta batonikami („Młodzi gniewni”).
Ech, marzenie…to było kilka lat temu, a dziś?