16 lut 2011
Lekarstwo na zimę
Zimowanie w małym miasteczku, sprawa wydaje się być beznadziejna. Ile można przechadzać się wzdłuż jeziora? Ile można spać? Innych alternatyw brak. Brak w rzeczywistości tradycyjnej, ale przecież zostaje jeszcze ta wirtualna. Na szczęście.
Błogosławiony Internet oferuje bogactwo ofert dla znudzonych małomiasteczkowych intelektualistów. Przede wszystkim serial dostępny na całkowicie legalnych portalach on-line. Niegdyś rozrywka pariasów, dziś o kolejnych sezonach Dextera rozmawia się w kręgach wszelakiej maści myślicieli, świat się zmienia. moja propozycja godna polecenia na długie zimowe wieczory to Mad men – serial przewrotny, historyczny, inteligentny…
Przewrotny – bo w dobie tzw. political correctness pokazuje świat mężczyzn, agresywne środowisko reklamy, którego elementami jak zabawkami bawią się dorośli chłopcy, w rolę zabawek wchodzą tutaj również kobiety pełniące w firmie funkcję sekretarek (do tego pułapu sięga ich szklany sufit), ale po lunchu - podśmiechujek, podfruwajek, cichodajek, nie można inaczej, bo uprzywilejowaną stronę rozumu i kariery zajmują w tym patriarchalnym świecie faceci. To ich amerykański sen.
Dlaczego historyczny? Rzecz dzieje się na przełomie 50. i 60. lat w Stanach Zjednoczonych, ci odpalający papieros od papierosa zmęczeni faceci próbują leczyć swe traumy wojenne walką na słowa, hasła – pomysły, jak sprzedać towar, przy czym widzimy, że zlecenia przyjmowane są od takich koncernów jak Kodak czy Coca Cola.
… a inteligentny – bo pod płaszczem historycznym kryje krytykę społeczeństwa masowego zdolnego kupić każdy towar, byleby elegancko go podano. Okazuje się, że od dziesięcioleci spece od reklamy igrają sobie naszym kosztem, zarabiając przy okazji miliony (niejednokrotnie padają w serialu niepochlebne komentarze o stopniu intelektualnego rozgarnięcia konsumenta). Głównym bohaterem jest jednak człowiek nietuzinkowy, człowiek z cieniem, trochę po Chandlerowsku nieprzystosowany, inny, inteligentny, z jednej strony postać tragiczna, samotna, z ciężarem przeszłości, z drugiej strony typ machiavelliczny – despotyczny manipulator zarówno na polu rodzinnym jak i zawodowym. I za to kocham demonicznego i piekielnie przystojnego Dona Drapera. Jest zły jak Dexter, niewierny jak Hank Moody i tak samo przywiązuje do siebie widza.
tekst: Katarzyna Połońska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz