2 sie 2010

uprawiamy nowe sporty: liquid mountaineering

mad

Jezus chodzi po wodzie. Po chwili schodzi na plażę, gdzie czekają na niego oniemiali apostołowie. Jezus mówi: Piotrze, teraz Ty spróbuj. Piotr próbuje stanąć na wodzie i oczywiście od razu do niej wpada, na co Jezus: Po palach idioto! Po palach!

Ten żart z podstawówki nabrał całkiem nowego znaczenia wraz z pojawieniem się nowego sportu: liquid mountaineering. Po pierwsze, to nie żart: chodzenie po wodzie jest możliwe. Po drugie, nie trzeba do tego wcale być Jezusem i mieć pale...

Każdy z nas kiedyś puszczał tzw. kaczki. Rzucamy kamień pod odpowiednim kątem, z odpowiednią siłą, a on odbija się od tafli wody. Wyobraźmy sobie teraz, że oto my jesteśmy tym kamieniem...

Aby chodzić, a właściewie biegać po wodzie musimy mieć przede wszystkim odpowiednie gumowe obuwie. Następnie bierzemy rozpęd i biegnąc, utrzymując tę samą predkość, pod odpowiednim kątem „wchodzimy” na wodę... Najlepiej stąpać na piętach. I tak kilka susłów po tafli wody i bęc.

Ale co tu dużo gadać, zachęcamy was do obejrzenia krótkiego filmiku instraktużowego:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz