4 maj 2011

Galeria Tranzyt przedstawia artystów - Patryk Piotr Antoniak



Przyszedł czas na przedstawienie ostatniego artysty pierwszej edycji Galerii Tranzyt. Patryk Piotr Antoniak tworząc pracę Okno z widokiem na… mówi sieć wciąga. O jaką sieć chodzi i co wciąga Patryka dowiecie się z wywiadu, który artysta udzielił Mad&Mad.


Dla Patryka Piotra Antoniaka miasto to jedna wielka sieć. Sieć ulic, kabli, rur, budynków. W całym tym kosmicznym ładzie odnajduje się człowiek miejski. Okno z widokiem na... projekt mówiący o mieście systemie, organizmie,strukturze.

Facitybook jest komunikatem wysyłanym do współczesnego człowieka, próbą nawiązania dialogu miasto - mieszkańcy. Poznań szuka kontaktu ze swoimi domownikami, lokatorami. Rozejrzyj się wokół, szukaj komunikatów. Facitybook jest tylko wskazówką, jest znakiem. Dziś wielu ludzi docenia potencjał ‘produktu’ Marka Zuckerberga. Właśnie ta strona była inspiracją do sposobu w jaki zwrócono uwagę POZnaniaków na ich miasto - sieć.

Czy ty też jesteś w tej grupie uzależnionych od Facebooka? ;)

Haha, dobre pytanie! Z pewnością uzależniłem się od sprawdzania kilku adresów. Oczywiście na jeden z nich przychodzą powiadomienia z Facebooka. Czym on dla mniej jest? Głównie źródłem informacji o tym, co się dzieje w mieście. Nie zapominam o głównej Idei - platforma komunikacja - pozwala mi utrzymywać kontakty ze znajomymi, których nie spotykam na co dzień. Dużo czasu spędzam przed komputerem, gdy jestem w domu to praktycznie jest on cały czas jest włączony. Mam wtedy aktywne dwie zakładki - Gmail i Facebook. Cóż... Wygląda na to, że pasuję do profilu uzależnionych od fejsa. Jeszcze gdy pomyślę, że mam go w telefonie. Było kilka takich momentów, gdy zawieszałem swój profil (wtedy całkowicie giniesz na portalu) i wytrzymywałem bez Facebooka, ale za to znajomi się mówili "Wow skasowałeś konto na fejsie? Dlaczego nie mam Twoich komentarzy?". Wtedy zazwyczaj wracałem :)

Jak myślisz, nie jest już trochę tak że częściej gapimy się w ekran monitora niż wyglądamy przez okno?

Hm, w moim przypadku tak jest. Niestety tak jest. Za oknem (gdziekolwiek będziemy) możemy zobaczyć o wiele ciekawszy świat niż tu... wewnątrz plastikowej puszki. Oczywiście ktoś powie, że tu jest więcej, szybciej i wygodniej. Nie zaprzeczam, jednak nie jest to naturalne i rzeczywiste.

Jaki jest twój stosunek do web 2.0?

Z jednej strony, świetna sprawa - komunikacja, własne opinie i tak dalej. Z drugiej... To jak niektórzy wykorzystują web 2.0 jest dla mnie przerażające. Później przeglądamy śmieci, paskudny jad i smołę. Dno Internetu, dno web 2.0, dno społeczeństwa. Jednak w codziennym życiu staram się nie zwracać na to uwagi.




W swojej pracy spoglądasz na miasto jako na wielką siec, system, organizm...

Na co dzień w ten sam sposób patrzę na miasto. Czy to jadąc tramwajem, czy idąc pieszo. Sieć działa według schematu i każde miasto ma swój schemat, ma też innych mieszkańców. Lubię miasta, ale to nie oznacza, że nie widzę ich wad. Trochę przeraża mnie, to co robią z nimi ich gospodarze. Myślę, że powinniśmy się obudzić i zacząć działać tu, na własną rękę. Politykami kierują ich własne interseksy, a nie interesy miasta. Zbyt mało środków jest łożonych na kulturę, ale tu już inna bajka.

Czy łatwo prowadzić dialog z miastem?

Dialog z miastem... Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej wydaje mnie się to skomplikowane. Sądzę, że miasto trzeba rozumieć, lub chociaż chcieć je zrozumieć. Ale czy ja to potrafię? Nie mnie to oceniać. W swoim projekcie rzucam w miasto komunikat, dla mnie jest on czytelny. Nie wiem czy dla innych również. Chciałbym móc poświęcić więcej czasu na dialog z miastem, bardziej wsłuchać się w ten codzienny rytm sterowny przez masę zależności. Jedno wiem, praca z tym wielkim żywym system jest wciągająca.

Podobno lubisz włóczyć się po Poznaniu... czy odkryłeś ostatnio jakieś fajne miejsca?

Owszem, lubię Poznań i lubię się włóczyć po mieście. Kiedyś mając więcej wolnych chwil spędzałem tu sporo czasu. Nierzadko błądziłem po zakamarkach Jeżyc, Grunwaldu, Łazarza... Teraz mam więcej zajęć, muszę sprawnie przemieszczać się pomiędzy punktem A i B. Mam nadzieję, że w wakacje będę mógł swobodnie oddać się dawnym wędrówkom. Poznań daje mi sporo fajnych miejsc. Mam takie trzy, które lubię najbardziej. Jest to ogród botaniczny (to miejsce znam już od wczesnego dzieciństwa), Kawiarnia “U Przyjaciół” (niepowtarzalna atmosfera, gdy mijasz bramę wchodzisz w mały i cichy skwer, mimo że nadal jesteś w centrum). Park przy ul. Grobla, dziś jest tam Muzeum Etnograficzne (nigdy nie byłem w środku, nie moje klimaty) dawniej była to siedziba loży masońskiej.

Co Cię inspiruje?

Żyjcie jest inspirujące! Wszędzie się tyle dzieje, tyle mogę zobaczyć, usłyszeć. Nawet prozaiczna wymiana przepalonej żarówki jest inspirująca. Zacząłem pracować nad instalacją właśnie z żarówek. Zajmując się na co dzień grafiką zderzam się z wieloma pracami, nawet celowo ich szukam. Ale sposób w jaki je przeglądam wydaje się okropny. Otwieram stronę i tylko rzucam okiem, żeby jak najmniej zapamiętać, żeby mój pomysł mógł być jak najbardziej oryginalny. Staram się też odnajdywać inspirację w przeszłości, tu już patrzę uważnie, analizuję detale. Przeszłość jest dla mnie nierozłącznie związana ze sztuką, z jej historią. Sztuka inspiruje, w każdej formie od literatury, przez teatr, malarstwo, rzeźbę, aż po (fenomenalną) szkołę polskiego plakatu.

Czy jest może inne miasto, w którym chciałbyś mieszkać?

Skomplikowana sprawa... Nowe zawsze jest ciekawe. Do gustu przypadła mi Warszawa - ogromny system. Na pewno mnie nie przygniata. Wbrew powszechnie panującej opinii jest tam bardzo dużo zieleni, piękne parki itd. Koncerty, wystawy, spektakle, to wszystko czego potrzebuję, jest i to w całkiem niezłej formie. Tylko gdy myślę, że miałbym zostawić Poznań, obraz Warszawy się rozmywa.

Prace Patryka Piotra Antoniaka można było oglądać podczas I edycji Galerii Tranzyt przy ul. św. Marcin 35 do 30 kwietnia 2011 roku.


Warto odwiedzić: www,antoniaktk.carbonmade.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz