31 sty 2011

Z Tarchomina w Polskę: Flamber



Mają jeszcze naście lat i istnieją od niecałych dwóch lat, a już są młodym, obiecującym polskim zespołem. Mowa tu o pięcioosobowym rockowym składzie o nazwie Flamber, który jest naszym dzisiejszym gościem.


Niedawno nasz znajomy z Holandii wspominał swoje studenckie życie. Opowiadał jak to razu pewnego nie chciało mu się ruszyć tyłka i nie poszedł na koncert The Sugarcubes. Żałuje do teraz. Dziś wie, że przegapił występ młodej, jeszcze wtedy nikomu nieznanej, Björk. A teraz pytanie do was... Co robiliście w ostatnią środę? Mamy nadzieję, że Warszawiacy i okliczniaki byli w klubie Harenda, gdzie występował zespół Flamber.




Po rozmowie z zespołem Flamber odnosimy dziwne wrażenie, że oto jesteśmy świadkami narodzin grupy, która może sporo namieszać na polskiej scenie muzycznej. Na co dzień są uczniami z Tarchomina, po godzinach urzeczywistniają swoje marzenie o tworzeniu muzyki. Michał Ochijewicz (wokal i gitara), David Condis (gitara), Krzysiek Włodarczyk (bas), Jasiek Pfeifer (bębny), Andrzej Wierzbowski (sax) grają rocka inspirowanego zarówno przez legendarne brzmienia z ubiegłego stulecia, jak i współczesne uderzenia z wysp brytyjskich. Mają wizję, ciężko pracują i wiedzą czego chcą. Takich ludzi lubimy, takich ludzi popieramy! A was zachęcamy do zapoznania się z poniższym wywiadem:)

M&M: Czy zespół "Flamber" to wasz pierwszy projekt muzyczny?

Flamber: Hmm... Wszystkie nasze wcześniejsze projekty muzyczne trudno nazwać projektami z krwii i kości. Flamber jest na pewno pierwszym tak poważnym przedsięwzięciem. Fakt, każdy z nas coś gdzieś wcześniej grał, jednak była to gra w salkowym zaciszu i głównie dla własnej przyjemności. Flamber daje nam możliwość wyjścia do publiczności, grania nie tylko egoistycznie ale i dla ludzi, bo czym właściwie byłaby muzyka bez słuchaczy...?



M&M: Zespół powstał w 2009 roku, czy z jego powstaniem wiąże się jakaś ciekawa historia lub anegdota?


Flamber: Historia zespołu to historia ludzi, którzy zespół tworzą. Na początku był wielki wybuch: "Krzysiek zakładamy kapelę!". Później wszystko ułożyło się samo. Postępowało reakcją łańcuchową: Krzysiek znał Davida, a David Jaśka. W ten sposób była nas czwórka. Od niedawna gra z nami jeszcze Andrzej. Zespół jest więc na tyle młodym tworem, że wciąż jeszcze powoli się krystalizuje. Sądzę, że na anegdotki i historyjki przyjdzie jeszcze kiedyś czas... ;)

M&M: Jesteście zespołem, który dość dużo koncertuje...


Flamber: hehe fakt, Flamber koncertuje w miarę dużo. Jak na licealistów gramy sporo. W półtora roku udało nam się zagrać ponad 20 koncertów, w kulminacyjnych momentach nawet po 2-3 tygodniowo. Oczywiście mamy przerwy na wakacje itp., jednak wychodzimy z założenia, że trzeba grać jak najwięcej. Więcej koncertów = więcej doświadczenia i więcej satysfakcji z gry ;) Tegoroczna matura, którą pisze 3/5 Flambera trochę zaburza rytm koncertowania, ale po maturze... ;P

M&M: Chciałabym zapytać o Wasze muzyczne inspiracje... Z kim chcielibyście współpracować?

Flamber: Muzyczne inspiracje... To temat rzeka. Inspiruje nas w zasadzie wszystko. Cała muzyczna historia. Zaczynając od takich klasyków jak Led Zeppelin, The Who, The Beatles, AC/DC, The Doors, Pink Floyd czy King Crimson przechodząc przez falę grunge'u i brit popu kończąc na teraźniejszych dokonaniach brytyjskich kapel czy przeróżnych projektów Jacka White'a. Wymieniać można bez końca, ale spisywanie listy mija się z celem. Nie da się wymienić wszystkich. Druga część pytania jest nieco konkretniejsza, ale też nie da się odpowiedzieć satysfakcjonująco jednym zdaniem. Na pewno chcielibyśmy współpracować z ludźmi kreatywnymi i to jest chyba to, co w muzyce najważniejsze. Kreatywność.

M&M: W Wielkiej Brytanii istnieje cała masa młodych artystów, którzy jeszcze nie osiągnęli progu pełnoletności, a już zdobyli światową sławę. Jak wygląda sprawa promocji młodych muzyków w Polsce?

Flamber: Sprawa promocji młodych muzyków w Polsce wygląda tak, że jej nie ma. Krążą pogłoski, że coś takiego istnieje, ale chodzi raczej o zarabianie pieniędzy niż promowanie muzyki. Funkcjonują wytwórnie alternatywne, ale to też kropla w morzu potrzeb. Muzycy muszą sami siebie promować, sami załatwiać sobie promocję koncertów, wszystko robić na własną rękę, często nie wiedząc jak to poprawnie robić.



M&M: Na koniec opowiedzcie nam o swoich planach...

Flamber: Kiedy zaczynaliśmy chcieliśmy po prostu ze sobą grać. To się nie zmieniło i raczej nic nie wskazuje na to żeby coś w tym względzie miało ulec zmianie ;) Zapraszamy również na stronę Flambera na facebooku, gdzie możecie znaleźć więcej informacji o koncertach i innych aktualnościach oraz linki do pobrania naszych utworów: (www.facebook.com przyp.red.) Do zobaczenia na koncertach!

Masz zespół? Jesteś wokalistą/wokalistką? Grasz na jakimś instrumencie? Koniecznie do nas napisz!

2 komentarze:

  1. http://www.facebook.com/home.php#!/pages/HomeLess-Rockers/135545543153535
    WARTO POSŁUCHAĆ TYCH PANÓW!

    OdpowiedzUsuń
  2. tam na focie z saksem to nie ja! XD

    OdpowiedzUsuń