7 cze 2010

miasto to gra

Photobucket


Nic nie robisz tylko siedzi z głową w Internecie. Wyszedłbyś gdzieś, pooddychał świeżym powietrzem. Ja w Twoim wieku nie siedziałem w ogóle w domu!

Znasz to? O tak! Można by tego wymieniać w nieskończoność i trochę, ale po co? Na samą myśl robi Ci się słabo i wolisz nie zwracać na te docinki uwagi. Chodź z drugiej strony… Jeśliby się nad tym skupić… Może jakaś doza prawdy w tym jest? No, ale nic ciekawego na mieście się nie dzieje. Te same domy, ulice. Znasz to przecież na pamięć! Czy oby na pewno?
O inicjatywie gier miejskich usłyszeliśmy dobre parę lat temu i już wtedy pomysł wydał nam się interesujący. Dziś może temat ten nie jest już „świeżynką”, ale nadal niewielu ludzi o nim słyszało.

A prawdopodobnie zaczęło się „dawno temu w Ameryce” w latach 30-tych XX wieku, gdzie na brudnych ulicach robotniczych dzielnic triumf odnosiły… gry w chowanego i berka. No, ale nie trzeba sięgać tak dalece w przeszłość. Pierwowzorami naszych polskich Urban Games są np. dobrze nam znane podchody.

O grach ulicznych można pisać dużo i myślimy, że długo nie wyczerpie się tematu. Coraz więcej można znaleźć o nich informacji w Internecie, a nawet powstała obszerna książka na ten temat autorstwa Krzysztofa „Semp” Bieleckiego Miasto to gra.
Na tej postaci warto skupić się na chwilę, ponieważ jest to zapewne najbardziej charakterystyczna persona polskiej sceny Urban Games. To jemu właśnie przypisuje się stworzenie tego ruchu. Pomysł narodził się w Warszawskim metrze i to właśnie warszawa stała się planszą do gry dla dorosłych dzieci. Najsłynniejszym jego przedsięwzięciem był projekt Urban Playground, mający miejsce w stolicy. Można powiedzieć o nim, że jest prawdziwym specjalistą w tego typu przedsięwzięciach. Na jego blogu można przeczytać nie tylko scenariusze gier, odnaleźć wskazówki jak dołączyć do zabawy, ale również relacje z meetingów z ciekawymi osobami.

Przedsięwzięcia Bieleckiego powstają często otaczane dozą tajemnicy. Sam nie podaje wprost jak znaleźć informacje na temat organizowanych przez niego event’ów . Mad zajęło to parę chwil i nie mamy zamiaru zabierać Wam satysfakcji z rozwiązania tej zagadki ;).

Urban Playgrounds to nie jedyne takie akcje w Polsce. Organizacją podobnych zdarzeń zajmują się np. grupa Partyzantz (Katowice), która, co ciekawe, stworzyła pierwszego, niesławnego, śląskiego superbohatera – Metana. Coraz częściej same miasta wychodzą z inicjatywą organizacji zabaw w przestrzeni miejskiej. Często bazują one na poznawaniu miasta, rozszyfrowywaniu zagadek związanych z jego historią, architekturą. I nie jest to bynajmniej zabawa tylko dla turystów. Biorąc udział w takiej akcji zobaczycie swoje miasto z zupełnie innej perspektywy. Władze miejskie i firmy prześcigają się w pomysłach. W Łodzi organizowano je w klimacie przedwojennej Łodzi, Exploring Wrocław przenosiła uczestników w świat kryminałów Marka Krajewskiego. Miasto Poznań włączyło nawet Urban Games do planu promocji miasta. Obok publicznych i komercyjnych inicjatyw, można natknąć się również na amatorskie akcje nie mniej udane. Przykładem może być Grobla Inside Street Games, czy poznańska gra tramwajowa.

Możliwości są nieograniczone. No, może z jednym wyjątkiem – naszej wyobraźni! Nie ma co czekać nasi mili. Urban Games da się zorganizować również wśród Waszych znajomych. Wystarczy parę osób, chęci do dobrej zabawy, a na pewno się uda! Szczególnie w czasie letnich wakacji jest to idealny sposób na spędzenie wolnego czasu. Wszystko zależy od dobrego scenariusza, więc udanej zabawy, niech moc będzie z Wami!

Strony, które warto odwiedzić: 
Partyzantz Kolektyw
Exploring Wroclaw
Grobla Inside Street Games

Jeżeli zainteresował Was ten temat, piszcie do Mad na adres: mad.kontakt@gmail.com z dopiskiem w tytule MIASTO TO GRA. Może macie jakieś własne doświadczenia, braliście udział w tego typu akcji, może macie jakieś fajne fotki i chcecie się nimi podzielić? Czekamy na maile! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz