12 cze 2010

Avi Buffalo

Photobucket
Avi Buffalo na początku był chłopakiem o imieniu Avigdor Zahner-Isenberg. Teraz jest cztero osobowym zespołem. Właśnie wydał swój debiutancki album... Avi Buffalo. Nasza mad intuicja podpowiada nam, że to lato może należeć do niego.


Na początku była gitara...potem był chłopak z gitarą. Avigdor zaczął grać na tym instrumencie w wieku 12 lat, a nauki pobierał od miejsowych bluesmenów. Nauka nie poszła w las. Miłość do muzyki rosła. W liceum w Long Beach poznał Rebecę Coleman, Arine Fazio oraz Sheridana Riley, z którymi trzy lata temu założył zespół. Wciąż są młodzi, niektórzy z nich wciąż są nastolatkami, w co naprawdę trudno uwierzyć słuchając ich muzyki.

źródło:www.larecord.com

Muzyk i inżynier dźwięku Aaron Embry zaprosił zespół do studia, aby ten pomógł mu w testowaniu nowego sprzętu nagraniowego. W ten sposób powstał utwór What’s In It For?, który bend umieścił na swoim profilu na MySpace. Tam zauważyła ich wytwórnia Sub Pop, która zaproponowała im współpracę oraz nagranie albumu. Hmm... to się chyba nazywa American Dream:)



27 kwietnia tego roku ich debiutancki album ujrzał światło dzienne, a zespół ruszył w trasę koncertową podrózując po całych Stanach, od czasu do czasu zachaczając o Europę. Na płycie znalazło się 10 melodyjnych utworów utrzymanych w klimacie indie. Słuchając muzyki Avi Buffalo momentalnie w głowie pojawiają się obrazy słonecznego i beztroskiego letniego popołudnia. Jest to idealna muzyka do spacerów po sennym wakaycjnym mieście, jazdy na rowerze i wylegiwaniu się w hamaku. Przyznajemy, że daliśmy się ponieść tym brzmieniom.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz